Ciemniejsza strona Greya - E. L. James

16:29




Ocena: 4/10
Tytuł oryginalny: Fifty Shades Darker
Autor: E. L. James
Wydawnictwo: Sonia Draga
Oprawa: miękka
Liczba stron: 632



Całkiem niedawno dostałam przesyłkę z Wielkiej Brytanii, w której znalazł się cały cykl 50 twarzy Greya. Przeczytałam pierwszą część, która mnie nie zachwyciła i właściwie nie planowałam czytać kontynuacji, ale skoro już ją miałam pod ręką i miałam ochotę na coś lekkiego... Postanowiłam ją przeczytać.

Pomysł na książkę wydaje się bardzo trafiony. Milioner zafascynowany seks sadyzmem, BDSM, uległość i bycie panem. Jak dla mnie temat bomba, coś nowego na rynku wydawniczym. Książka mogła być czymś fajnym, innowacyjnym, ale... zbyt dużo w niej lukru.

Podczas czytania jej kilkukrotnie złapałam się na tym, że miałam ochotę rzucić książką w ścianę. Postaci są płytkie, nie sposób czuć jakiekolwiek emocje w związku z nimi. Główna bohaterka - Anastasia, jest wyjątkowo drewniana, ciągle tylko wzdycha, jak bardzo kocha swojego Szaraka, a Grey? Jest... nudny. Miało być ostro, on miał być ostry, męski, nieprzewidywalny... A co dostajemy? Ciapę, dużo serduszek i gdzieś tam w tle seks, który właściwie z perwersją, BDSM ma mało wspólnego.

Zaskoczyło mnie natomiast, że akcja książki dzieje się w tak zawrotnym tempie i w niektórych momentach wręcz śmiałam się pod nosem, ponieważ cała historia była mocno naciągana. Mam wrażenie, że miała podobać się... gimnazjalistkom.

Czego można się zatem spodziewać w drugiej części pięćdziesięciu odcieni? Anastasia podejmuje pracę, gdzie szef okazuje się być bardzo specyficzną osobą, poznaje Panią Robinson - byłą kochankę Greya, a także kilka mrocznych sekretów z życia Szarego, który stara się okiełznać wewnętrzne demony. Znajdziemy tu dużo lukru, miłości, smutku, wątpliwości, a także... byłą uległą Greya. 

Porównując książkę do ekranizacji, przyznaję, że film podobał mi się dużo bardziej. Wiadomo, nie ma co spodziewać się tutaj efektu WOW, ale trzymało mnie w napięciu. Historia była przedstawiona o wiele ciekawiej, oglądało się to przyjemnie i wręcz czekało, co będzie dalej.


You Might Also Like

0 komentarze